czwartek, 31 marca 2011

Medytacja na 3 kwietnia 2011 r.

Medytacja tygodnia
Propozycja kontemplacji ewangelicznej wg Lectio Divina

3 kwietnia  2011 r.

IV NIEDZIELA  WIELKIEGO POSTU -  A

I.  Lectio:

Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty.

Rzekł Pan do Samuela: "Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla". Kiedy przybyli, spostrzegł Eliaba i mówił: "Z pewnością przed Panem jest jego pomazaniec". Pan jednak rzekł do Samuela: "Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce". I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: "Nie ich wybrał Pan". Samuel więc zapytał Jessego: "Czy to już wszyscy młodzieńcy?" Odrzekł: "Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce". Samuel powiedział do Jessego: "Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie". Posłał więc i przyprowadzono go: był on rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd. - Pan rzekł: "Wstań i namaść go, to ten".  Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku!
  jego braci. Począwszy od tego dnia duch Pański opanował Dawida.
(1 Sm 16,1b.6-7.10-13a)


II. Meditatio:

Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: "Co Bóg mówi do mnie?"

Z dzisiejszego pierwszego niedzielnego czytania dowiadujemy się, że Pan ocenia ludzi nie na podstawie ich konta bankowego (wielu takiego nie ma), nie na podstawie ich siły fizycznej (wielu to chuderlaki), nie na podstawie ich wzrostu (wielu jest niskich), nie na podstawie innych bardzo wielu kryteriów zewnętrznych, kryteriów, którymi w ocenie człowieka kieruje się ten świat. Gdyby tak było na wielu ludzi, bardzo wielu Pan Bóg nigdy by nie spojrzał, nimi się nie zainteresował. On zaś niejako zagląda do środka, do ludzkiego wnętrza i patrzy na serce. To miejsce w człowieku jest dla Niego najbardziej interesujące. Na nie codziennie patrzy On z nadzieją i pewnym "lękiem", czy znajdzie w nim miejsce. Brak miejsca dla Pana Boga w naszym sercu, to brak tego miejsca w całym naszym życiu, także w jego wymiarze zewnętrznym. To duchowy stan serca stanowi o prawdziwej wartości człowieka. Dlatego w czasie Wielkiego Postu nim umyjemy okna, posprzątamy nasze domy i obejścia, upieczemy świą!
 teczne ciasta, trzeba nam zatroszczyć się o nasze serca, o ich duchowy stan. Trzeba nam bardzo uważać, aby nie ograniczyć się do zewnętrznej kosmetyki naszego życia, zaniedbując nasze wnętrze. Dbać o nasze serce, to nie tylko oczyszczać je z grzechowego brudu, to też kształtować je na wzór Serca Jezusowego. Trzeba nam uczynić wszystko, aby biło w harmonii z rytmem Boskiego Serca. Mając piękne, kochające serce być może jak Dawid nie zostaniemy namaszczeni na króla czy królową, korona nigdy nie ozdobi naszej głowy, ale za to będziemy królami samych siebie, a nasze królestwo będzie przyjaźnie otwarte dla innych, naszych braci i sióstr. Piękne serce, piękne bogate wnętrze nie przekreśla troski o to co na zewnątrz, o nasz wygląd, wszak i Dawid jak czytamy "miał piękne oczy i pociągający wygląd". Tenże zaś Dawid już jako król niejednokrotnie przekonał się czym grozi opieranie się w życiu tylko na zewnętrznym wyglądzie, zaniedbując swoje serce. Może więc nie mamy pięknych oczu czy!
  pociągającego wyglądu, zróbmy jednak wszystko, aby piękne był!
 o nasze serce.

Pomodlę się o dar troski o serce w jego wymiarze duchowym i cielesnym.


III Oratio:

Teraz ty mów do Boga.

Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie - owocami wcześniejszej "lectio" i "meditatio". Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do Niego we własnym sercu. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj, dziękuj i proś. Może ci w tym pomóc modlitwa psalmu:

Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów;
namaszczasz mi głowę olejkiem,
a kielich mój pełny po brzegi...
(Ps 23,5)


IV Contemplatio:

Trwaj przed Bogiem całym sobą.

Módl się obecnością. Trwaj przy Bogu. Kontemplacja to czas bezsłownego westchnienia Ducha, ukojenia w Bogu. Rozmowa serca z sercem. Jest to godzina nawiedzenia Słowa. Powtarzaj w różnych porach dnia:

Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego

*****

opracował: ks. Ryszard Stankiewicz SDS
Centrum Formacji Duchowej - www.cfd.salwatorianie.pl )
Poznaj lepiej metodę kontemplacji ewangelicznej według Lectio Divina:
http://www.katolik.pl/index1.php?st=cale&typ=lectio

czwartek, 24 marca 2011

Medytacja na 27 marca 2011

Medytacja tygodnia
Propozycja kontemplacji ewangelicznej wg Lectio Divina

27 marca  2011 r.

III NIEDZIELA  WIELKIEGO POSTU -  A

I.  Lectio:

Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty.

Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany. Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy jeszcze byli bezsilni. A nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami.
(Rz 5,1-2.5-8)


II. Meditatio:

Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: "Co Bóg mówi do mnie?"

Z punktu widzenia ludzkiego Pan Jezus umarł, oddał swoje życie za Swoich wrogów, przeciwników, prześladowców. Każdy bowiem grzesznik staje się buntownikiem wobec Boga, Jego wrogiem i przeciwnikiem. Ale tenże grzesznik ani przez moment w oczach Boga nie traci tożsamości Bożego dziecka, ani przez chwilę Bóg nie przestaje go kochać. Można by powiedzieć, że Pan Jezus oddał życie za swych duchowych braci i siostry, którzy w życiu pobłądzili, zbuntowali się, opuścili Ojcowski dom. On bowiem przyszedł zwyciężyć grzech nie człowieka, w którego historii, to nie grzech ale Boże miłosierdzie ma ostatnie słowo. Człowiekowi trzeba na ten Boży akt łaski, akt wyzwolenia z grzechów dany w Jezusie Chrystusie, otworzyć się przez wiarę. Ze zbawieniem wiążą się też Boży pokój i zaproszenie do udziału w chwale samego Boga.

Często w kościele słyszysz, że jesteś zbawiony, usprawiedliwiony. Czy rozumiesz, co to oznacza? Jakie są tego życiowe konsekwencje? Chrystus umarł za Ciebie, grzesznika. Czy Ty codziennie dajesz swoje życie dla Chrystusa, za Chrystusa? W jakim stopniu jesteś dyspozycyjny wobec Jezusa? Czy na to co dobre w Twoim życiu może liczyć także Twój bliźni i to niekoniecznie ten sympatyczny i miły? Czy wpatrzony w Jezusa potrafisz poświęcać się dla innych, poświęcać swój czas, siły, zasoby materialne? Czy przynajmniej systematycznie modlisz się za tych, z którymi masz trudne relacje? Chrystus umierając na krzyżu pokonał Twój grzech. Czy Ty starasz się nie grzeszyć, grzechu nie lekceważyć, innych do grzechu nie namawiać, systematycznie z popełnionych grzechów się spowiadać? W Chrystusie zostałeś usprawiedliwiony, ułaskawiony, objęła Cię Boża amnestia. Mogłeś opuścić "więzienie grzechu". Czy jesteś Bogu za to wdzięczny? Czy zbyt lekkomyślnie nie wracasz za "grzechowe kratki"? Czy dbasz !
 o pokój z Bogiem czyli czynisz wszystko, aby żyć w stanie łaski uświęcającej? Czy dzięki Twojej codziennej postawie rośnie Boża chwała w Twoim otoczeniu, w Twoim sercu?

Pomodlę się o dobre przeżycie wielkopostnych rekolekcji w mojej parafii, wspólnocie. Pomodlę się za wszystkich rekolekcjonistów, uczestników rekolekcji, spowiedników, penitentów. Pomodlę się szczególnie za tych, którzy mają szczególne opory, aby pójść do spowiedzi.


III Oratio:

Teraz ty mów do Boga.
Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie - owocami wcześniejszej "lectio" i "meditatio". Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do Niego we własnym sercu. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj, dziękuj i proś. Może ci w tym pomóc modlitwa psalmu:

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni...
(Ps 95,1-2)


IV Contemplatio:

Trwaj przed Bogiem całym sobą.
Módl się obecnością. Trwaj przy Bogu. Kontemplacja to czas bezsłownego westchnienia Ducha, ukojenia w Bogu. Rozmowa serca z sercem. Jest to godzina nawiedzenia Słowa. Powtarzaj w różnych porach dnia:

Kiedy Bóg mówi, nie gardź Jego słowem


*****

opracował: ks. Ryszard Stankiewicz SDS
Centrum Formacji Duchowej - www.cfd.salwatorianie.pl )
Poznaj lepiej metodę kontemplacji ewangelicznej według Lectio Divina:
http://www.katolik.pl/index1.php?st=cale&typ=lectio

czwartek, 10 marca 2011

Propozycja kontemplacji ewangelicznej wg Lectio Divina 13 marca 2011 r. I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU - A

Propozycja kontemplacji ewangelicznej wg Lectio Divina

13 marca  2011 r.
I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU - A



I.  Lectio:

Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty.

Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: "Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem". Lecz On mu odparł: "Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych". Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: "Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień". Odrzekł mu Jezus: "Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego". Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: "Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon". Na to odrzekł mu Jezus: "Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: !
 Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz". Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.
(Mt 4,1-11)


II. Meditatio:

Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: "Co Bóg mówi do mnie?"

Znamy powiedzenie, które mówi: "Do trzech razy sztuka" - dodajmy - "i powinno się udać". Diabłu się nie udało, jak wynika z treści niedzielnej Ewangelii. Trzy razy z ust Bożego Syna usłyszał zdecydowane "nie". W tych trzech pokusach tak naprawdę kryła się jedna. Zły chciał za wszelką cenę pokłócić Ojca z Synem, doprowadzić Jezusa, Nowego Adama do aktu nieposłuszeństwa jak kiedyś rajskiego Adama, doprowadzić do tego, aby Jezus zbawiał ludzi, nie licząc się z wolą Ojca. Jezus nie uległ, okazał posłuszeństwo, nie zszedł ani o milimetr z drogi, którą mu wyznaczył Ojciec, drogi ofiary, miłości, krzyża.

Trzeba mi pamiętać, że kuszenie nie ominie także i mnie, ucznia Jezusa. Także i ja będę kuszony na różne sposoby, zdecydowanie więcej niż trzy razy. Będę kuszony, aby w życiu nie liczyć się z wolą Bożą, wierzyć w Boga, a żyć po swojemu, na własny rachunek, tak jak mi się podoba. Będę kuszony do nieposłuszeństwa. Zły gotowy jest "łaskawie" zgodzić się na to, aby w świątyni mego życia główny ołtarz był poświęcony Bogu pod warunkiem, że na bocznych kult będą odbierały bożki tego świata i to im zdecydowanie poświęcę więcej czasu, sił, zainteresowania, serca. Trzeba mi wówczas pamiętać, że mój Bóg nie jest jednym z wielu bogów, choć może głównym, wyjątkowym, najbardziej "atrakcyjnym". On jest Jedynym Bogiem i Panem i nie ma innego. Czy pamiętam? Czy usunąłem ze świątyni mego życia ołtarze, ołtarzyki poświęcone jakimś tam bożkom?

Czy nie ma w niej ołtarza, na którym składam ofiary, dary, hołdy samemu sobie? A może świątynia mego życia zamieniła się w świątynię ateizmu, niewiary, bezbożnictwa? Czy jestem posłusznym dzieckiem, zakonnikiem, podwładnym, chrześcijaninem? Tak naprawdę to najlepszy i najsmaczniejszy jest chleb z mąki, kupiony u Pana Witka w piekarni na rogu a nie z kamieni. Zamiast rzucać się w dół z narożnika świątyni, ja wolę skoczyć na bandżi. Jest frajda i nie trzeba angażować w to aniołów. Bogactwo, które mam, to owoc mojej ciężkiej, uczciwej, solidnej pracy bez układów, kolesiostwa, protekcji. Kłaniam się zaś z grzeczności starszym, kobietom, i z bojaźni Panu Bogu i tylko Jemu pragnę oddawać pokłon i Jemu służyć. Diabłu zaś odpowiadam: "W Imię Jezusa Chrystusa, idź precz, szatanie"! Nic więcej nie mam ci do powiedzenia.

Pomodlę się o dar owocnego przeżycia czasu Wielkiego Postu dla siebie i całego Kościoła.


III Oratio:

Teraz ty mów do Boga.

Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie - owocami wcześniejszej "lectio" i "meditatio". Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do Niego we własnym sercu. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj, dziękuj i proś. Może ci w tym pomóc modlitwa psalmu:

Uznaję bowiem nieprawość swoją,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie zgrzeszyłem
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą...
(Ps 51, 5-6)


IV Contemplatio:

Trwaj przed Bogiem całym sobą.

Módl się obecnością. Trwaj przy Bogu. Kontemplacja to czas bezsłownego westchnienia Ducha, ukojenia w Bogu. Rozmowa serca z sercem. Jest to godzina nawiedzenia Słowa. Powtarzaj w różnych porach dnia:

Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste

*****

opracował: ks. Ryszard Stankiewicz SDS
Centrum Formacji Duchowej - www.cfd.salwatorianie.pl )
Poznaj lepiej metodę kontemplacji ewangelicznej według Lectio Divina:
http://www.katolik.pl/index1.php?st=cale&typ=lectio

__________Copyright (C) www.Katolik.pl 2000-2010 ____________

środa, 9 marca 2011

Wprowadzenie w Wielki Post - spotkanie 7

13 marca 2011, I Niedziela Wielkiego Postu, rok A

PIERWSZE CZYTANIE: Rdz 2, 7-9; 3, 1-7
Stworzenie i grzech pierwszych ludzi

Czytanie z Księgi Rodzaju.

   Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi| i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia| wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.|||

   A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie,| Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił.| Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa| miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące| oraz drzewo życia w środku tego ogrodu| i drzewo poznania dobra i zła.|||

   A wąż był najbardziej przebiegły| ze wszystkich zwierząt polnych, które Pan Bóg stworzył.| On to rzekł do niewiasty:| «Czy to prawda, że Bóg powiedział: „Nie jedzcie owoców| ze wszystkich drzew tego ogrodu?”»|||

   Niewiasta odpowiedziała wężowi:| «Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy,| tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu,| Bóg powiedział: „Nie wolno wam jeść z niego,| a nawet go dotykać,| abyście nie pomarli”».|||

   Wtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie!| Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa,| otworzą się wam oczy| i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło».|||

   Wtedy niewiasta spostrzegła,| że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia,| że jest ono rozkoszą dla oczu| i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy.| Zerwała zatem z niego owoc,| skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią;| a on zjadł.|| A wtedy otworzyły się im obojgu oczy| i poznali, że są nadzy;| spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.|||
Obraz Boga i problem zła - to dwa tematy zaproponowa­ne nam przez dzisiejszy fragment zaczerpnięty z Księgi Ro­dzaju. Z prochu ziemi ('"damah), a więc z materii, ulepił Bóg człowieka ('adam) i tchnął w niego swoje tchnienie ży­cia. Ponadto otoczył go wszelkim dobrem i pięknem stwo­rzeń (w. 9) i umieścił w miejscu przygotowanym z wielką tro­ska, zlecając mu do wykonania zadanie, a więc pewnego ro­dzaju misję (w. 15). Obdarzył też wolnością określania i przemieniania otaczającej go rzeczywistości poprzez pano­wanie nad nią i poprzez pracę (w. 19n). Jednak człowiek, sam z siebie, nie miał prawa określania tego, co jest dobre, a co złe. To prawo pochodzi bowiem od Boga. A Bóg nie chciał, aby człowiek poznał zło. ponieważ to mogłoby go doprowadzić do śmierci (w. 16n). Dla semitów zaś «poznanie» jest bardziej, i w pierwszym rzędzie, faktem doświadczalnym niż intelektualnym czy moralnym. Nadane więc przez Boga człowiekowi przykazanie miało służyć życiu i szczęściu jego samego. Nadto człowiek już wtedy stanął przed wyborem związanym z dobrowolnym posłuszeństwem odnoszącym się do uznania szczególnej i wyjątkowej relacji, jaka Stwórca mu zaproponował, bądź jej odrzucenia.

Rosnące w centrum ogrodu drzewo poznania dobra i zła było strzeżone jedynie przez Boży zakaz. Człowiek zaś miał «władzę». aby go zachować albo też złamać. Wybrał jednak to drugie. W ten sposób pojawiło się zło. Biblijny tekst mó­wi nam o tym. że początkowo nie było ono biednym wyborem człowieka, ale było raczej istotą stworzoną, która chytrze wpłynęła na dokonywany przez człowieka wybór. Słowo wskazujące na węża oznacza także «wyróżnienie». co po­zwała lepiej zrozumieć bałwochwalcze kulty, w których obecny był symbol węża. I dodajmy, że ten właśnie symbol nie przestawał pociągać Izraela. Wróćmy jednak do naszego tekstu: oto wąż - posługując się z gruntu fałszywą retoryką (w. 4n) - przedstawił Boży zakaz jako kłamstwo, którego odrzucenie staje się formą wyzwolenia.

To opowiadanie jest arcydziełem z punktu widzenia psy­chologii, ciągiem sensacyjnych wydarzeń, zresztą dosyć do­kładnie przestudiowanych (w. 6). ukazujących narastanie pragnienia, by ów zakaz Boga przekroczyć. Tak doszło do pierwszego grzechu. Jego skutkiem jest zwrócenie uwagi na własną nagość. Ona staje się przejawem ludzkiej słabości, bezbronności, a w efekcie śladem upadku, który doprowa­dził człowieka do zawstydzenia i poczucia klęski. To zaś by­ło powodem, że człowiek zaczął unikać spojrzenia Boga.

DRUGIE CZYTANIE DŁUŻSZE: Rz 5, 12-19
DRUGIE CZYTANIE KRÓTSZE: Rz 5, 12. 17-19
Przestępstwo sprowadziło śmierć, ale obficiej spłynęła łaska

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Rzymian.
Bracia:

   Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat,| a przez grzech śmierć,| i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi,| ponieważ wszyscy zgrzeszyli.| Bo i przed Prawem grzech był na świecie,| grzechu się jednak nie poczytuje, gdy nie ma Prawa.|| A przecież śmieć rozpanoszyła się od Adama do Mojżesza| nawet nad tymi, którzy nie zgrzeszyli przestępstwem na wzór Adama.| On to jest typem Tego, który miał przyjść.|||

   Ale nie tak samo ma się rzecz z przestępstwem jak z darem łaski.| Jeżeli bowiem przestępstwo jednego| sprowadziło na wszystkich śmierć,| to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska| i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa.|| I nie tak samo ma się rzecz z tym darem| jak i ze skutkiem grzechu,| spowodowanym przez jednego grzeszącego.|| Gdy bowiem jeden tylko grzech| przynosi wyrok potępiający,| to łaska przynosi usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów.|||

   Jeżeli bowiem przez przestępstwo jednego| śmierć zakrólowała z powodu jego jednego,| o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości,| królować będą w życiu z powodu Jednego − Jezusa Chrystusa.|||

   A zatem jak przestępstwo jednego| sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający,| tak czyn sprawiedliwy Jednego| sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie.| Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka| wszyscy stali się grzesznikami,| tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi.|||

 Oto słowo Boże.

Jest to być może zbyt trudny fragment biblijny, czego przyczyną jest zawarty w nim olbrzymi ładunek teologiczny. Niemniej posiada on wyjątkowe znaczenie, jeżeli chodzi o zrozumienie centralnej pozycji Chrystusa w całej historii zbawienia. Poprzez porównanie Adama z Chrystusem -dwóch «protoplastów» ludzkiej historii - otrzymaliśmy nowe wyjaśnienie tajemnicy krzyża. Pierwszy z nich, ojciec ludzkości, stary Adam. poprzez swój grzech wszystkich ludzi wciągnął zarówno w grzech, jak i w śmierć (w. 12). Nato­miast Chrystus, nowy Adam. przez akt sprawiedliwości, to znaczy przez swoją śmierć na krzyżu z miłości, otworzył wszystkim drogę prowadzącą do sprawiedliwości, miłości i niekończącego się życia. Takie spojrzenie na dziejącą się rzeczywistość pozwala nam zauważyć, że historyczne wyda­rzenia nie są wydarzeniami przypadkowymi, że ściśle się ze sobą wiążą, i to zarówno w tym, co jest dobre, jak i w tym. co jest złe. To. co czynimy, swymi wpływami sięga poza nas. gdyż «dotyka» swym skutkiem wszystkich. Stanowi to mate­rię tak zwanego «grzechu społecznego».

Przekroczenie nakazu Boga przez pierwszego człowieka, sprawia, iż cała ludzkość oddala się od obrazu Chrystusa. Stąd każdy człowiek nosi w swoim sercu zmazę pierwotnej winy, jakby dziedziczne znamię. Dlatego też stworzenie, aby żyć w jedności z Bogiem, a więc w doskonalej świętości, bę­dzie wystawiane na pokuszenie zła. Jednak Prawo zapropo­nowane przez Boga zranionemu człowiekowi jest formą wstępnej terapii. To właśnie w nim znalazło się wskazanie dotyczące tego, co należy czynić, a czego unikać, aby żyć w zgodności z wola Boża (w. 13-14. 20a).

Jednakże samo Prawo jest niewystarczające, aby odno­wić zerwaną więź z Bogiem. Człowiek sam z siebie nie zdo­ła wybawić się z upadku. Dlatego św. Paweł, dokonując po­równania pomiędzy tym. co uczynił Adam. a tym. co jest owocem działania Chrystusa, wskazuje na absolutna obfi­tość Bożego daru. Jest to pewnego rodzaju - ujmując rzecz obrazowo - nadmiar, a nawet naddatek łaski, będącej owo­cem posłuszeństwa umiłowanego Syna. To właśnie przez wypełnienie woli Ojca aż do śmierci na krzyżu Jezus przy­wrócił nam możliwość powrotu do Boga i ofiarował dostęp do życia wiecznego (w. 21).

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ: Mt 4, 4b
Nie samym chlebem żyje człowiek,
lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.

EWANGELIA: Mt 4, 1-11
Jezus przez czterdzieści dni pości i jest kuszony

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.

   Duch| wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła.| A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy| odczuł w końcu głód.|||

   Wtedy przystąpił kusiciel| i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym,| powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem».|||

   Lecz On mu odparł:| «Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek,| lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”».|||

   Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego,| postawił na narożniku świątyni| i rzekł Mu: «Jeśli jesteś Synem Bożym,| rzuć się w dół,| jest przecież napisane: „Aniołom swoim rozkaże o Tobie,| a na rękach nosić Cię będą,| byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”».|||

   Odrzekł mu Jezus:| «Ale jest napisane także:| „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”».|||

   Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę,| pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych| i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko,| jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon».|||

   Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie!| Jest bowiem napisane: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon| i Jemu samemu służyć będziesz”».|||

   Wtedy opuścił Go diabeł,| a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.|||

   Oto słowo Pańskie.
Jezus po ogłoszeniu przez Ojca. że jest Jego umiłowa­nym Synem, co ma miejsce podczas chrztu, zostaje wypro­wadzony przez Ducha na pustynię. ..aby był kuszony przez diabła". Ta próba miała swoje przyzwolenie w Bogu. I oto Jezus, który przyszedł, aby całą ludzkość przywrócić Ojcu. został poddany podobnemu kuszeniu, jakiego doświadczył naród wyjścia. Wskazują na to między innymi fragmenty pochodzące z Księgi Powtórzonego Prawa, którymi Syn Boży posłużył się. odpowiadając na szatańskie pokusy (Pwt 8, 3; 6,16; 6,13). Ale tam, gdzie Izrael upadł, tam tez Jezus zwyciężył.

Diabelski podstęp polegał głównie na tym, że szatan od­woływał się do panujących wówczas oczekiwań co do osoby Mesjasza i tylko domagał się potwierdzenia, że tak jak twier­dził głos z nieba, faktycznie jest On Synem Bożym. Temu wi­zerunkowi Mesjasza, który z łatwością zaspokaja materialne oczekiwania człowieka, Jezus się sprzeciwia, l dlatego co­dziennemu pokarmowi człowieka przeciwstawia duchowy pokarm ożywiającego Słowa Bożego (w. 3n). Dlatego obra­zowi cudotwórczej i spektakularnej misji, jaką proponuje Mu diabeł, Jezus przeciwstawia bezwarunkowe podporząd­kowanie się Bożym planom (w. 5-7). Po pokusie obiecującej życiowy sukces następuje pokusa władzy - bycia panem na ziemi - a przecież zupełnie odmienna jest mesjańska droga Jezusa, której doświadczał On na pustyni. Dlatego też mocą właśnie władzy, jaka została Mu dana z racji całkowitego oddania się Bogu. On. Syn Boży, doskonały wielbiciel Ojca, przepędził diabła (w. 8-11).

Mateusz ukazuje nam Jezusa nie tylko jako prawdziwego Izraelitę, ale także jako nowego Mojżesza. A czyni to po­przez odwołanie się do postu trwającego czterdzieści dni i czterdzieści nocy i wzmiankę o ..wysokiej górze", z której diabeł pokazuje Jezusowi wszystkie królestwa świata, co jest aluzja do Pwt 34, 1-4. Czterdzieści dni spędzonych przez Je­zusa na pustyni to czas bezpośredniego przygotowania do roli przewodnika nowego ludu Bożego, któremu przy­niósł nowe prawo.

MEDITATIO

Pan Bóg przygotował człowiekowi wspaniały i urodzajny ogród: ziemię będąca miejscem spotkania i Stwórcy, i «adama»; miejsce wolności, gdzie miłość jest wyborem, jest świa­domym przylgnięciem do Bożych zamiarów i planów, czemu towarzyszy ufne przekonanie, że dla swoich stworzeń Bóg pragnie jedynie dobra. Ale wolność wyboru dawała człowie­kowi i możliwość odrzucenia tego wszystkiego. Stąd także wąż mógł wśliznąć się do ogrodu.

W Ewangelii czytamy, że Duch Boży wyprowadził Jezusa na pustynię. To ziemia osamotnienia, gdzie wszystko zalega w doskonałym milczeniu, a ogarniająca wszystko cisza wzmac­nia odgłosy nasłuchiwane sercem. Pustynia to także ziemia wolności, miejsce, gdzie Bóg może mówić bądź milczeć. Tutaj może nas szukać również diabeł, ten. który dzieli. Dla­tego Jezusa prowadzi po pustyni Boży Duch.

Cofnijmy się do początków: człowiek oszukany przez złe­go szukał chwały, która, jak sam uważał, była dla niego zaka­zana przez zazdrosnego Boga. A on już wtedy chciał być jak Bóg. chciał być Bogiem, chciał samemu móc orzekać, co jest dobre, a co złe. To odwieczna pokusa człowieka. Jednak wła­śnie wówczas, gdy uległ pokusie, Adam zauważył, że jest na­gi. Wtedy został wypędzony z ogrodu i zaczął uprawiać zie­mię, aby w pocie czoła zdobywać pożywienie. Dlatego też Je­zus zstąpił do otchłani upadku pierwszego człowieka: do ot­chłani pychy i samowystarczalności każdego z nas. Jak każdy człowiek słyszał kuszący glos tego, który w absolutnej samot­ności zbliżył się do Niego i zachęcał do wypróbowania jego własnych możliwości: do naginania do własnych potrzeb praw natury, do czynienia z Bożej opieki instrumentu, aby panować nad światem, układając się choćby troszeczkę z księciem tego świata. Perspektywa władzy, sukcesu i nieograni­czonych niczym możliwości - czy nie są to najlepsze sposoby osiągnięcia sukcesu w realizacji powierzonej misji? Są to po­kusy dobrze znane każdemu, choćby z własnego miejsca pracy.
ORATIO

Boże Ojcze. Ty zaproponowałeś człowiekowi trwanie w jed­ności i we wspólnocie, a kiedy Adam. nasz pyszny protopla­sta, odrzucił to, nie pozostawiłeś nas w otchłani upadku. Spójrz także na mnie, podźwignij mnie z udręki, w którą wpycha mnie żądza stania się bogiem, pokusa, by w sobie znajdować normę tego, co jest dobre, i tego. co jest złe.
Jezu Chryste, Ty uwolniłeś nas od grzechu Adama, od grzechu każdego z nas i aż po krzyż szedłeś drogą posłu­szeństwa wskazana przez Ojca. Zbaw mnie, człowieka pra­gnącego nasycić się rzeczami, chwałą i władzą, który jednak pozostaje kimś zawiedzionym i zgłodniałym. Dzieje się tak dlatego, ponieważ Życie jest zupełnie gdzie indziej.
Duchu Święty. Ty wyprowadziłeś Jezusa na pustynię, aby ja­ko zwycięzca zła mógł zwrócić Ojcu oblubieńczą uległość, któ­rą każdy z nas odrzucił. Skieruj na mnie swe światło i wzmac­niaj moje serce, abym umiał wybierać Twoją wolę i bez obawy przed niepowodzeniami czy ośmieszeniem pełnił ja każdego dnia. w pokorze posłuszeństwa i w wolności miłości.

CONTEMPLATIO

Chrystus był kuszony przez diabła. W Chrystusie ty bo­wiem byłeś kuszony. On z ciebie wziął sobie ciało, w sobie dał tobie zbawienie. Z ciebie śmierć dla siebie. z siebie życie dla ciebie. Od ciebie dla siebie obelgi, od siebie dla ciebie cześć. A więc od ciebie dla siebie pokusy, tobie od siebie zwycięstwo. (...)
Chrystus jest wieżą. On sam stał się dla nas wieżą warowna przeciwko nieprzyjacielowi, ponieważ jest opoką, na której został zbudowany Kościół. Czy nie schronisz się, aby nie zostać ugodzonym przez diabła? Schroń się do wieży. Do tej wieży nigdy nie sięgną dia­belskie pociski. Tam będziesz bezpieczny i niewzruszo­ny. Wspomnij na Chrystusa i wejdź do wieży. Jak wspo­mnisz na Chrystusa, żeby wejść do wieży? Cokolwiek byś cierpiał, pomyśl, że On pierwej cierpiał, i zastanów się, dla jakiego celu cierpiał: ażeby umrzeć i zmar­twychwstać. Ty również oczekuj takiego kresu, jaki On najpierw osiągnął, a wszedł do wieży me za zgodą nie­przyjaciela.
Św. Augustyn. Objaśnienie Psalmu 60

ACTIO

W ciągu dnia często powtarzaj i żyj Słowem: ..W czasie próby bądźmy wytrwali: naszą siła jest miłość Chrystusa".:

LEKTURA DUCHOWA
Największą pokusa jest pokusa rozpaczy. Polega ona na tym, że zaczynamy wątpić w możliwość dostąpienia Bożego prze­baczenia i zostania umiłowanymi dziećmi Ojca. Jednak to raczej w tym względzie należy doprowadzić do rozpaczy chytrość i przebiegłość samego diabła.
Jeżeli faktycznie przestaniemy ufać Bogu. to sami oddzie­limy się od Niego. Jak więc widać, jest to straszna pokusa. Pokusa braku zaufania leży u podstaw tragicznego upadku pierwszych rodziców, ale można ja również zauważyć także na poszczególnych etapach historii zbawienia. Praktycznie możemy ją znaleźć już w pierwszej księdze Pisma Świętego (rozdz. 3), kiedy wąż nakłania Adama i Ewę do nieufności względem Boga. a także w księdze ostatniej, czyli w Apoka­lipsie (rozdz. 3 i 12), gdzie czytamy, że oto smok wścieka się przeciwko Kościołowi, pragnąc pożreć jego dzieci, które zrodzone zostały z miłości. Zazdrość nieustannie popycha złe­go, chociaż został już pokonany przez Chrystusa, do despe­rackich prób. aby pokusami prowadzić do upadku dzieci Bo­że. Dlatego tez chrześcijanin zawsze winien hyc człowiekiem czujnym i gotowym do walki, na czas której winien przy­wdziać zbroje Boża (por. Ef  6, 12-18).
Skoro Kościół jest narażony na pokusy, to także chrześci­janin nie jest i nie będzie od nich wolny. .leżeli jednak bę­dziemy wytrwali w wierze i w modlitwie, wówczas Pan okaże nam swoja pomoc, aby nie dopuście do ziszczenia się poku­sy (por. Ap 3, 10-12). Ale istnienie pokusy jest wręcz ko­nieczne, ponieważ po upadku w raju wszyscy są wystawiani na różnego rodzaju próby. Nasze serce jest niestale. Potrze­buje wzmocnienia przez zastosowanie intensywne) i zachecającej terapii: pokusa wyzwala w człowieku nowe i nadzwy­czajne siły duchowe. Miłość poddana próbie oczyszcza się i umacnia.
Bóg jednak obiecuje nam pomoc. Nigdy bowiem nie zo­staniemy wystawieni na próbę przekraczająca nasze siły. Już Apostoł, św. Paweł, mówi nam. że „wierny jest Bóg i nie do­zwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania, abyście mogli przetrwać" (l Kor 10. 13). Kotwica zbawienia jest krzyż, do którego powinniśmy być mocno przytwierdzeni. To przecież dla nas Chrystus pokonał pokusę i zwyciężył.
Anna Maria Canopi. Si. Padre. Meditazioni sul Padre nostro [Milano 1999, 114-116]

Ewangelie mówią o okresie samotności Jezusa na pustyni za­raz po przyjęciu przez Niego chrztu od Jana: „Duch wypro­wadził'' Go na pustynie. Jezus pozostaje tam przez czterdzie­ści dni. poszcząc: żyje wśród dzikich zwierząt, a aniołowie Mu usługują. Na końcu tego czasu trzykrotnie kusi Go Sza­tan, usiłując wystawić na próbę Jego synowską postawę wo­bec Boga. Jezus odpiera te ataki, które jakby streszczają w sobie pokusy Adama w raju i Izraela na pustyni, a diabeł oddala się od Niego ,.do czasu" (Łk 4. 13).
Ewangeliści wskazują na zbawcze znaczenie tego tajemni­czego wydarzenia. Jezus jest nowym Adamem, który pozo­staje wierny lam. gdzie pierwszy Adam uległ pokusie. Jezus doskonale wypełnia powołanie Izraela, w przeciwieństwie do tych. którzy prowokowali niegdyś Boga przez czterdzieści lat na pustyni. Chrystus objawia się jako Sługa Boży całkowi­cie posłuszny woli Bożej. W tym Jezus jest zwycięzcą diabła: związał mocarza, aby odebrać mu jego zdobycz. Zwycięstwo Jezusa nad kusicielem na pustyni uprzedza zwycięstwo mę­ki, w której Jezus okazał najwyższe posłuszeństwo swojej sy­nowskiej miłości do Ojca.
Kuszenie Jezusa ukazuje, w jaki sposób Syn Boży ma być Mesjaszem w przeciwieństwie do tego, co proponuje Mu Szatan i co ludzie pragną Mu przypisać. Dlatego właśnie Chrystus zwyciężył kusiciela dla nas: „Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym sła­bościom, ale doświadczonego we wszystkim na nasze podo­bieństwo, z wyjątkiem grzechu" (Hbr 4, 15). Kościół co roku przez czterdzieści dni Wielkiego Postu jednoczy się z tajem­nica Jezusa na pustyni.
Katechizm Kościoła Katolickiego. 538-540