sobota, 3 września 2011

Medytacja tygodnia Propozycja kontemplacji ewangelicznej wg Lectio Divina 28 sierpnia 2011 r. XXII NIEDZIELA ZWYKŁA - rok A

Medytacja tygodnia
Propozycja kontemplacji ewangelicznej wg Lectio Divina

28 sierpnia 2011 r.
XXII NIEDZIELA ZWYKŁA - rok A


I.  Lectio:
Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty.

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Gdy twój brat zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeżeli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź ze sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków opierała się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik.
(Mt 18,15-17)


II. Meditatio:
Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: "Co Bóg mówi do mnie?"

Pan Jezus w pozyskiwaniu brata, który dopuścił się przewinienia, krzywdy wobec innego brata, zaleca pewną kolejność działania i procedury pełne delikatności, taktu, dyskrecji. Najpierw w cztery oczy, na gruncie osobistym, bez rozdmuchiwania sprawy, w nadziei, że to wystarczy, poskutkuje. Brat uzna swój grzech, przeprosi, podejmie nawrócenie i pokutę. Jedność zostanie uratowana. Nie będzie trzeba angażować świadków czy powiadamiać instytucji Kościoła. Jeżeli jednak rozmowy w cztery oczy nie dadzą oczekiwanych rezultatów należy wzmocnić siłę perswazji, przekonania, biorąc ze sobą dwóch albo trzech świadków, reprezentantów wspólnoty. Jest nadzieja, że wobec braci reprezentujących wspólnotę, brat, który zawinił, uzna swoją winę i przeprosi pokrzywdzonego. Także i w tym przypadku jedność zostanie uratowana. Gdyby jednak mediacja reprezentantów wspólnoty pomiędzy krzywdzicielem a pokrzywdzonym okazała się nieskuteczna, pokrzywdzony ma prawo powiadomić o całej sprawie Kościół czyli!
  wspólnotę i jej przełożonych. Niestety, może się zdarzyć, że nawet mediacja niejako całej wspólnoty, jej autorytetów, przełożonych okażą się niewystarczające. Wówczas brata, który z uporem trwa w swoim grzechu należy pozostawić Bogu, który jest bogaty w miłosierdzie, Bogu, który z niejednego poganina uczynił człowieka pełnego wiary, z niejednego celnika czynił Bożego człowieka.

Czy ja w pozyskiwaniu brata pamiętam, aby być stanowczym dla grzechu, ale delikatny dla niego? Czy procedur pozyskiwania nie zaczynam od końca? Rozdmuchuję swoją krzywdę wszem i wobec. Tym samym zamiast skruchy w jego sercu jeszcze bardziej czynię je zatwardziałe, nieustępliwe, nieugięte. Tak naprawdę to nie chodzi mi, aby pozyskać brata, ale go ukarać. Postawić na "swoim" niż uratować to co "nasze", wspólne. W duchu pragnę, aby był dla mnie jak poganin i celnik, niż jak brat. Czy dobierając świadków nie czynię tego tak, aby byli to bracia, którzy pomogą mi brata pokonać a nie przekonać do nawrócenia i poprawy? Czy kiedy muszę sprawę przedstawić wspólnocie Kościoła, nie czuję się, że ja i brat, który mnie skrzywdził, przegraliśmy, nie wykorzystując wcześniejszych okazji do pojednania? Czy faktu obopólnej przegranej nie potęguje sytuacja, kiedy brat nie usłucha także i Kościoła, i postanowi trwać w swoim grzechu, zachowując się jak poganin i celnik? Czy wówczas z bólem serca !
 dalej walczę o mojego brata, polecając go w modlitwie Bożemu miłosierdziu, Bożej dobroci ufając, że prędzej czy później uzna swój grzech, i między nami dojdzie do pojednania, do zgody i znowu wspólnie będziemy wychwalali w modlitwie Pana Boga?

Pomodlę się za ludzi zwaśnionych, poróżnionych, pokłóconych, aby wykorzystując ewangeliczne procedury jak najszybciej doszli do zgody i pojednania. Bożej dobroci polecę wszystkich nauczycieli i uczniów, prosząc dla nich o owocne przeżycie czasu nowego roku szkolnego.


III. Oratio:
Teraz ty mów do Boga.
Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie - owocami wcześniejszej "lectio" i "meditatio". Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do Niego we własnym sercu. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj, dziękuj i proś. Może ci w tym pomóc modlitwa psalmu:

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia,
stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni...
(Ps 95,1-2)


IV Contemplatio:

Trwaj przed Bogiem całym sobą. Módl się obecnością. Trwaj przy Bogu. Kontemplacja to czas bezsłownego westchnienia Ducha, ukojenia w Bogu. Rozmowa serca z sercem. Jest to godzina nawiedzenia Słowa. Powtarzaj w różnych porach dnia:

Panie, postąp ze swoim sługą według Twej dobroci

*****

opracował: ks. Ryszard Stankiewicz SDS
Centrum Formacji Duchowej - www.cfd.salwatorianie.pl )
Poznaj lepiej metodę kontemplacji ewangelicznej według Lectio Divina:
http://www.katolik.pl/index1.php?st=cale&typ=lectio

1 komentarz:

  1. Boże jak w tej swojej pobożności jestem ułomna, jak bardzo wiele razy zaczynałam w odwrotnej kolejności.Teraz myślę trochę inaczej co nie znaczy,ze nie popełniam błędów.Jest to trudna nauka.Jeżeli coś jest źle to rozmawiam,tłumaczę problem,często przepraszam.Jednak jeżeli to nie przynosi rezultatu,to tak zwyczajnie modlę się za tą osobę.Na tyle kocham na ile się za nią modlę.Na ile kocham na tyle będę jednać i starać się o budowanie jedności.
    Teraz wiem gdzie udać się z problemem,wiem co robić kiedy ktoś ma problem z drugą osobą i z tym przychodzi do mnie.Jest to wielka łaska Boga i podpowiedź Ducha Świętego,bo sama z siebie nic nie mogę.I za to chwała Panu.

    OdpowiedzUsuń